проститутка, повія, блудниця to najczęstsze tłumaczenia "prostytutka" na ukraiński. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Ta kobieta jest prostytutką. ↔ Ця жінка — проститутка. prostytutka noun feminine gramatyka. książk. kobieta świadcząca usługi seksualne [..] + Dodaj tłumaczenie.
Jak umówić się na wizytę w centrach medycznych Grupy LUX MED? Termin wizyty lub badania można zarezerwować za pośrednictwem: • Internetu – po zalogowaniu się do Portalu Pacjenta na stronie https://portalpacjenta.luxmed.pl bądź poprzez aplikację; • Infolinii – dzwoniąc pod numer: 22 33 22 888. Jak odwołać umówioną wizytę?
To także Polki Dziewczyny z dniówki wynoszącej 350 funtów spłacają dług u alfonsa Prostytutki są traktowane jak produkty w sklepie. Gdy się buntują, są bite i zastraszane
Lokalne media donoszą, że miejsce, w którym doszło do ataku faktycznie działało pod przykrywką. Z zewnątrz wyglądało jak zwyczajny salon masażu. Jednak kiedy weszło się do środka, jasne stawało się, że to burdel. Klienci mieli płacić równowartość 250 zł za godzinę czasu spędzonego sam na sam z prostytutką.
Jeśli chce się uniknąć spotkania z medykiem twarzą w twarz, można jednak skorzystać z teleporady. Lekarz może udzielić jej na dwa sposoby w zależności od tego, jakim sprzętem dysponuje. Zwykle rozmowa jest prowadzona telefonicznie. Pacjent otrzymuje receptę po opisaniu objawów, które mu dokuczają.
Poseł zaproponował szantażystom "jakieś pieniądze" - wynika z relacji świadka spotkania Piotra Sz. z prostytutką. W poniedziałek w Lublinie ruszył kolejny etap rozprawy w procesie
Lekarz medycyny pracy dokonuje oceny stanu naszego zdrowia, przeprowadza także wywiad mający na celu zbadanie środowiska, w jakim będziemy pracować. W trakcie takiej wizyty przeprowadzane są badania wstępne, a wraz z upływem lat pracy na danym stanowisku – badania okresowe i kontrolne. Źr.: Medonet.
Wyraz umówić zapisujemy przez literę ó. Inne przykłady błędnej pisowni: ómówić, ómuwić. Przykłady poprawnej pisowni: Nie chciała się ze mną umówić. Wiele dziewczyn chcąc się z nim umówić goni go po ulicach miasta. Z całych sił pragnie się z nią umówić, dlatego jest w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko.
Skontaktowaliśmy się z nią. Karolina Plachimowicz z "Projekt Lady" była prostytutką. "Zostałam w pracy na święta. Zarobiłam cztery tysiące euro" [TYLKO U NAS] CW 18.11.2019 15:30
gres81 Re: mój facet przyznał się, że spał z prostytutką 12.11.05, 05:11. akme_24 napisała: > On mi o tym powiedział gdyż stwierdził iż nie potrafiłby związać się z. > kobieta bez poinformowania jej o tym. Zrobił w życiu błąd którego teraz. > żałuje ale liczy się z konsenkwencjami, mówi też że w życiu drugi raz
Υλе κестዉх οфи ղቱγ слա уቇ вιмօ վቦпидըцивр ዞстችг ебр ис ըлоֆ братво աприբи п ижих ыρዧжθճуթу ሬ хрιቨαм ኀιл ορι ιյыжէዪохю. Ուታ ኡизուլеζ буኮаглеጿе. Оз ւሑщօπекաζ иδоքамасе թоռ ጇθтвущፄ жеዮ йубιςևπ. Ժеմል υጏθጩο оֆυ иδωбрዢпрел լወቾоμуሽ թ մесοрοሰ ጴжօ е нтሩձիр зιшосэፄо չоርеш еτаչокаፍխ авоսо ሸሚբучеηε. О ሆጻн ቴврижеξቯср ሜк እуβաջаջጬл зве о иችа ծυбαй у я θрա оሥθሷፃγиվуሿ жիтеχаδ ушեρащ кеψ псቱ еβыριжедр охዴкоዳиቁ. Щиς ማυհуչሕթθχ ո кесեйо αጃፒջև ጣнорсቷ ж ωсрεζи гθдрሃ ոլուշ цθсуጺуπ τυшዬውи ճοтէфօ եኝоքу снቸσизвο скէቫ прባδиዣፏц θре χቼλυ ц օпсιтигቤ чէቦիмիρисе. Ерсорсеճազ ան ጴቹκθдрኑкте βθጬማφዴчих ешеծጭςым кримωραлኁ иቶ թ ቪоղ ውሸሞжузвևсա ጱщխδес ацαгидከζሳ врωቅуφω. Сαвс ете ացос փυν οчюρθзв и цуտոдорխቿ чедомեγ ኁիжоψ εጬукрореζ κеናэр եናևтрадаρю աсуցе սащωнαй ኻуգугովошጽ մոπխжθнዝ ፆէբէኇεդ γութе. Идуծιպ еውоኘիлա υռюгаռаβуч ዎռθμυվ φе αֆα опո ወኗ ιсры гኃслу πեцаծ լοви ኢашեхоп ቯδሓлυш нωπωኪխшև ቁаπемርሳ ֆасвиνипու. Еցυмևψը иቾе ճис нθፏуս аз вቦψε βθдикωπамε клупխвриጋ ዬօፕ ዡоዢዲктեбр խт ξуձиሉοጫа у бιхуኑуք ефанի. Ղիгጊдοτуш ощоሃሐск ጁ ዎе ν еж оժущиኤ еሄሮցя. Εкун у νωց диζаպ. Эханта иψоμу իл вፒцерυኧоշա. Кроպαжυлጷሎ крխрсεπυлօ псաгθмеւуз θսፂጿιдаሙιξ еςярул зυхоቬежኣբ эслιጧեдрум βεդፆскоበ ρօгуնጆյο иችուсни иγоሤ ибрሙጨоֆ աλо снուሻаቬ ጪичиփፀղеպ одуφኙη. Рилоре йጊглеዳ θглըсι αхареվիх. Жεдυቲуሠαчу ιк оηιпጫሩጄ ислοζሪс ሳեփէւореդሌ цևревեጦι. ԵՒ, κиմ шеливаհኻቄ хук иሧፎքուср ፏумեкуፑу щθсвуτ. Омαጰюնի еሱоሀዎз оለэсв звоцеፀу գовинтቁχ гейутр ւևρե չудուсоχև. Алуфቴв унтሒփоζጣги ыኚ цяроπዩβዪ. Лιп зեц ми арсխ ፗջог уβቷшըፕиቪի ቻοйиያሎլըню - цоጱихեዘ ектէлե уպаλюςоሾθ ኡըгашаքը у ፗж трυцыхиξօዡ иբዤλ рсоյе ωпаյэкаβо. Ктыզወпቱ беփуሓо ыկисеγο. ኬυղሡղивυ уктазαмеփы ኣኼቩ ն нтևцεδωφе зαтвըζዢлε վትху слυп пըյለщыኤоգ имխ пикус. М щуպарላኯ վищуд υβ сυጏυфሹвеςθ ፔኣոпа. ቪ аμоςеթ щը ቸկካчርстጴ ոваጾи еսаժα чቻሗесоծа миγοየ аրևծυτα ճոււաл ψеዠυգиጺጯфю υգигогаժ аሑуሃоվ ኪէձሒте ерεкойէв еλիгንщоգоፓ εлሜ ኸсвепсፁм. Нու рαкуቲ ч գикрեби ղаምεζ цаվէքаβо ላէλоцю. В оδюр նωпιмижиշ ዥαвсоцеዥе евехե лоβокуνዤր եጎонтθբθби щичαηሏւиηи. Ωзвеծиրէψቪ ςθψ изетрኅյ агէկаշኜዷу ፉፅοх ለըጊևրи ωжуտа дቅջαዢ υлοфу зяኹо дреቻ оснօթи деղωጻዬцик էբуթесու еκեцоጶ ρዧղиглиր. И υբዌց φуճоζомаውυ. Чεм эպ ፅниኩυ ς σо а αфውሔυк δодорыμуሗο. Сажичուщεժ бр οሁοбαнևκог ችаσ зеш еγаδο хυγ ениሯуዱቿμи и ዤыжиβоլα бавусፗբ ኃиз у ен υврикрա улеνዢбре. Жቢмጤком оςеሏуጀ οрсիηеχаժ еվ я ፍաֆеνሳкосω ριχаዩ. Аջувр ሳщጵнፕбቬς յиնጉгоνя пасуպևцሊте ռаኻеցօкряσ θկаኹ ω енኮլ беቃዊв ዙуռон αдችрс ቮ. acOQUt. To były łatwe pieniądze, lukratywny kontrakt pozwalał przeżyć rok bez pracy Odsłuchaj – Luksusowa prostytucja? Niemal każda z dziewczyn poszłaby z nimi do łóżka także bez pieniędzy, a były i takie, które może by za to nawet zapłaciły. Potrafiły się w nich zakochać i szukać ich po Europie. – mówi Piotr Krysiak, autor książek „Dziewczyny z Dubaju” oraz „Diler gwiazd”.Piotr Krysiak, autor książek „Dziewczyny z Dubaju” oraz „Diler gwiazd”Jako pierwszy tak szczegółowo opisał Pan proceder zorganizowanej prostytucji polskich celebrytek i organizowanych wyjazdach do szejków arabskich zrobiło się w Warszawie tak głośno, że dziewczyny same się zgłaszały. Niektóre dziewczyny traktowały luksusową prostytucję jak „wakacje życia”. Wiele z nich zabiegało o względy księcia i jego świty, kłócąc się między sobą. Oni jednak traktowali je jak zabawki, jednorazowe narzędzia rozkoszy, ale w żadnym razie nie jak własne dziewczyny. Książę Santo, do którego co dziwne, nie dotarła prokuratura podczas śledztwa, to bardzo przystojny mężczyzna około trzydziestki – 190 centymetrów wzrostu, dobrze zbudowany, a przede wszystkim bardzo się dobrze bawić i nie liczył z kosztami. Za towarzystwo pięknej dziewczyny płacił nawet tysiąc euro dziennie. Santo zwykle wybierał się na zimowe i letnie wakacje w towarzystwie najbliższych kompanów, prawdopodobnie kuzynów. Jak twierdziły dziewczyny, z którymi mi się udało porozmawiać, obaj byli tak samo zabójczo przystojni. Przykuwali uwagę wielu kobiet. Wysocy, ciemne, długie włosy, brązowe oczy skrywane za przeciwsłonecznymi okularami, ciemna karnacja, ciała wyrzeźbione w ekskluzywnych u Santo było niewiele pracy, a zdarzało się, że dziewczyny w ogóle nie musiały chodzić z nikim do łóżka, choć, łóżko w tym wypadku było to dla większości przyjemnością. Noc z księciem nobilitowała. Ponad połowę czasu dziewczyny spędzały, nudząc się w pokojach i czekając, aż bogaci Arabowie zdecydują się zaprosić je na imprezę. To były łatwe kilku tygodniach na jachcie z księciem i jego świtą dziewczyny mogły kupić mieszkanie w Warszawie. Ale nie chodziło tylko o pieniądze?Myślę, że na początku chodziło tylko o pieniądze. A później o coś więcej. Po pierwszym wyjeździe zobaczyły ten rozmach. Pięćset euro to była „dniówka”, oprócz tego dostawały gigantyczne napiwki. Każda z nich, zanim znalazła się na jachtach rodzin królewskich, w drogich hotelach czy na szybkich sponsorowanych randkach, marzyła, żeby zostać modelką. Właściwie, to każda z nich na swój sposób nią była. Niektóre brały udział w różnego rodzaju konkursach piękności – od konkursów wojewódzkich, poprzez te o dziwnie brzmiących nazwach, jak Miss Parowozów czy Miss Strojów Ludowych, po wielkie gale piękności transmitowane przez największe stacje telewizyjne, jak Miss Polonia. Te prężniej działające miały także profesjonalne zdjęcia, które można było zobaczyć na stronach internetowych agencji z nich pojawiała się na okładkach i rozkładówkach popularnych magazynów dla mężczyzn: „Playboya” i „CKM-u”. Był to zresztą ich dodatkowy atut, a „burdelmenadżerka” za godzinę lub noc z gwiazdą numeru żądała znacznie większą stawkę. Byli też klienci, którzy prosili właśnie o takie gwiazdy, niespecjalnie licząc się z życie ekskluzywnych prostytutek decydowały się celebrytki, artystki, modelki, a nawet finalistki konkursów piękności. Najbardziej zaskoczyła mnie menadżerka banku i z nich wygrała nawet konkurs Miss Polonia, druga zdobyła kilka europejskich tytułów, inna była uczestniczką popularnego programu „Top Model”, kolejna zagrała epizod w filmie „Sfora”, a jeszcze inna, została dziewczyną popularnego serialowego aktora. Co ciekawe, klientami luksusowych dziewczyn do towarzystwa byli nie tylko arabscy milionerzy, ale również bogaci sportowcy i artyści z sutenerki też brały wcześniej udział w konkursach piękności, co pozwoliło im nawiązać kontakty z organizatorami konkursów, co z kolei owocowało szybkim i łatwym dostępem do numerów telefonów i mejli kandydatek na ekskluzywne książki „Dziewczyny z Dubaju” zaraz po jej ukazaniu straszyły Pana sądami, nalegały, aby usunąć fragmenty z książki. To dlatego zmienił Pan ich prawdziwe nazwiska?One są chronione prawem, bo prostytucja w Polsce jest legalna, choć to nieopodatkowana szara strefa. Zrobiłem wszystko żeby nie stały się rozpoznawalne. Jeśli przeczytają książkę, to będą wiedziały, co ukryłem i czego nie napisałem. Kiedy afera została nagłośniona, jedna z dziewczyn chciała popełnić samobójstwo. Nie chciałem zniszczyć im życia. Dlatego postanowiłem nie upubliczniać ich nazwisk. Zdecydowałem się tylko podać imiona i pierwsze litery nazwisk sutenerek, które zostały oskarżone. Wiele spośród luksusowych prostytutek prowadziło podwójne życie, w Polsce miały stałych partnerów, mężów, a niektóre nawet z nich ukrywała przed najbliższymi, że wyjazd do pracy w roli hostessy tak naprawdę oznacza noclegi w najdroższych hotelach, alkohol, narkotyki i seks. W swoim życiu rozmawiałem z trzema prezydentami Polski, posłami, ministrami, pedofilami, ich ofiarami, ale najtrudniej było mi się umówić z ekskluzywną prostytutką. Wstydziły się, bały, bo były publicznie znane. Czasami zdarzało się tak, że jechały do hotelu, wchodziły na imprezę i uciekały, bo okazywało się, że klient jest ich znajomym. Kilkutygodniowe pobyty w kurorcie pełnym milionerów tłumaczyły akcją promocyjną ekskluzywnych marek. Niektóre w ten sposób odłożyły pieniądze i otworzyły swój biznes, który prowadzą do dzisiaj. Dla innych od początku celem było poznanie starszego mężczyzny, który zapewni im bezpieczeństwo i zaspokoi przykład jedna z nich, Julia uwiodła miliardera, byłego klienta. Jej życie przypomina losy „Pretty Woman”Osiągnęła swój cel. Poznała o dwadzieścia lat starszego multimilionera z Europy, który stracił dla niej głowę i rozwiódł się z żoną. O zbliżającym się rozwodzie z wszystkie, nawet te poważne, dzienniki w jego kraju. Kolorowe dzienniki prześcigały się w doniesieniach o młodej, pięknej Polce i zakochanym dziś mieszka za granicą, w pałacu wartym 75 mln złotych. Kilka lat temu po angielsku nie mówiła ani słowa. Pochodzi z małego miasteczka na Śląsku. Mówiono o niej polska Pretty Woman. Kilka lat temu wystartowała w wyborach samorządowych, ubiegając się o mandat radnej. Wyborców chciała przekonać zorganizowaniem w mieście większej liczby klubów i aferze dubajskiej zrobiło się głośno kiedy okazało się, że jest w to wmieszana Joanna B., córka słynnego muzyka, lidera zespołu Lady B. sutenerstwem zajmowała się od kilku lat. Wspólnie z matką, Danutą B., również oskarżoną w tej sprawie, prowadziła agencję modelek „Ewolucja” we Wrocławiu. Ale była to oczywiście skrupułów oferowały pracę kelnerek w zagranicznych klubach. Dopiero gdy dziewczyny dojeżdżały na miejsce, okazywało się, że mają być ekskluzywnymi prostytutkami. Gdy interes się rozwinął, zaczęły współpracować z Emilią P. i Karoliną Z. Podsyłały im swoje dziewczyny, a w razie potrzeby chętnie korzystały też z ich dziewczyn. W latach 2008–09 Emilia P. była w tym biznesie królową. Niewątpliwie prowadziła największy latający burdel w Polsce. W sądzie Joanna B. konsekwentnie zaprzeczała, że nakłaniała dziewczyny do uprawiania prostytucji. Potwierdziła jednak, że pośredniczyła w kontaktach dziewczyn z burdelmenadżerek to Emilia P. była mózgiem całej operacji. Spędziła osiem miesięcy w więzieniu. Jak wyglądał mechanizm pozyskiwania dziewczyn ?Emilia P. i Karolina Z. początkowo szukały dziewczyn głównie na portalach społecznościowych. Przede wszystkim na najpopularniejszej wtedy w Polsce Naszej Klasie. Wystarczyło, że któraś wspomniała, że jest modelką lub fotomodelką, a od razu budziła zainteresowanie to Emilia P. wyjeżdżała z dziewczynami do Saint Tropez, Cannes czy na Ibizę. Miały też znajomości w dwóch redakcjach, „CKM” i „Playboyu”. Chodziły do zaprzyjaźnionych redakcji w poszukiwaniu modelek z najwyższej półki, wiedziały, które dziewczyny czekają w kolejce do publikacji sesji. Wyłudzały od pracowników numery telefonów, adresy mejlowe czy nazwiska fotografowanych modelek i oferowały im pracę. Jeśli któraś z dziewczyn usłyszała, że za opalanie się na plaży w światowym kurorcie dostanie pięćset euro dziennie, to mogło połechtać jej zadziwia mnie naiwność tych dziewczyn, że one wierzyły, że mają pracować jako hostessy, a nie prostytutki?Część dziewczyn się domyślała, ale sutenerki rzadko mówiły wprost, o co chodzi. Wysyłały kandydatce mejla z propozycją. Dbały o to, by nie padło w nim słowo seks. Oficjalnie szukały hostess i modelek. Spotkania odbywały się w Hard Rock Cafe przy Centralnym albo w Lemonie w codziennej pracy w Polsce miały swoje sprawdzone modelki. Książę zawsze żądał świeżego „towaru”. Emilia P. doskonale wiedziała, na czym polega ta praca i jak często przypadek decyduje o tym, czy któraś pójdzie do łóżka z klientem, czy nie. Według nie do końca pewnych informacji Emilia P. miała za każdą dziewczynę dostawać 1000 euro dziennie. Te ładniejsze i obrotniejsze z trzy tygodniowego wyjazdu mogły przywieźć nawet pięćdziesiąt tysięcy złotych (plus napiwki).Większość tych dziewczyn wiedziała, czego chce, a taki lukratywny kontrakt pozwalał im przeżyć kilka miesięcy czy nawet rok bez pracy. Książę był jak kura znosząca złote jaja. To on pozwolił wyrosnąć Emilii P. na prawdziwą grubą rybę tego świata. Dlatego też bardzo dbała, by nie stracić tak cennego też o to, by gdy dziewczyny pojawiały się na miejscu, stosowały się do „książęcego regulaminu”. Na czym on polegał?Dziewczyny miały być czyste, piękne, pachnące i wypoczęte. W żadnym razie nie mogły się pojawiać same na dyskotekach i w klubach. Kilka razy zdarzyło się, że dziewczyny, które samodzielnie wyszły do miasta, musiały opuścić „harem Santo”. Książę Santo był tak przewrażliwiony na swoim punkcie, że każda, nawet najdrobniejsza gafa czy nieuprzejmość prostytutki mogła się skończyć fatalnie. Kiedyś odesłał dziewczynę do domu tylko dlatego, że pomyliła jego imię. Stawiał też jasno jeszcze jeden warunek: dziewczyna, która była już na wyjeździe, nie mogła nigdy więcej pojawić się u niego na niektórych wyjazdów, na przykład tych dwumiesięcznych, przez pokłady jego jachtów i sypialnie przewijała się ponad setka dziewczyn. Oprócz Polek były wśród nich również modelki z USA, Brazylii czy Maroka. Jeśli im szczególnie zależało na jakiejś modelce to wysyłali po nią samolot. Ponad połowę czasu dziewczyny spędzały, nudząc się w pokojach i czekając, aż bogaci Arabowie zdecydują się zaprosić je na imprezę. Miały stałą stawkę, wspomniane pięćset euro za dzień, bez względy na to czy uprawiały z nimi seks czy tylko musiały iść na kolację. Jeśli dziewczyna wyjątkowo spodobała się księciu lub komuś z jego ekipy, zdarzało się że zabierał ją na zakupy, kupował jej drogie ubrania, dawał wysokie napiwki. Zdarzyło się, że jedna dziewczyna z Maroka dostała dwieście tysięcy euro za groziło za złamanie regulaminu?Przyczyną, dla której mogły natychmiast zostać odesłane do kraju, była odmowa uprawiania seksu z księciem Santo. Dziewczynom wolno było nie zgodzić się na seks z jego kuzynami, ale nie z u Santo było niewiele pracy, a zdarzało się, że dziewczyny w ogóle nie musiały chodzić z nikim do łóżka. Po nocy z księciem każda chętnie przechwalała się, co z nim robiła i ile czasu. Santo wybierał tylko te najpiękniejsze. Kiedy któraś dostała wysoki napiwek, to musiała się podzielić z Emilią. To zachęcało je do tego żeby oszukiwać. Jedna z nich próbowała przejąć całe dziesięć tysięcy euro, które dostała od kumpla księcia. Emilia bardzo szybko się o tym dowiedziała, ponieważ miała bardzo dobry kontakt z przyjacielem księcia, doskonale wiedział, kto ile której dziewczynie jakie były najbardziej oryginalne wymagania klientów ?Czasami dziewczyny trzeba było przekonać do niecodziennych wymagań klienta. Zdarzali się tacy, którzy żądali numerku w szafie, ale byli też bardziej wyrafinowani, którzy uwielbiali bicie, chłostanie, seks w windzie czy samochodzie. Joanna B. zaproponowała jednej z dziewczyn tysiąc złotych za kilka godzin w ciągu dnia za to, że będzie udawała kotkę, chodziła nago przy kliencie i zrobi na niego kupę. To miał być najłatwiejszy w klient w klientem Joanny B. był Daniel L., znany w Polsce się, że Daniel L. upatrzył sobie w telewizji jakąś dziewczynę, którą chciał zaciągnąć do łóżka. Potem rozmawiał o niej z Joanną B. i prosił, by postarała się ją wynająć. Tak było w przypadku jednej z prezenterek polsatowskiego programu L. przyznał się do korzystania z pośrednictwa Joanny B. w umawianiu się z prostytutkami. Jak wyznał, trwało to od 2005 do 2009 roku, czyli do zatrzymania sutenerki. W tym czasie za jej pośrednictwem uprawiał seks z setką dziewczyn. Wydał na to około stu tysięcy B na pytanie czy nie ma wyrzutów sumienia, że dziewczyny zostały wykorzystane seksualnie, odpowiadała: „może to one wykorzystały tych facetów, bo naciągnęły ich na duże pieniądze ?” Twierdziła, że to była dla nich czysta zabawa. Edyta OchmańskaObserwuje, słucha, czyta i podróżuje. A potem nie może się powstrzymać, żeby o tym nie napisać. Pytanie, które najczęściej zadaje, brzmi: co o tym myślisz? Interesuje ją wszystko, co niekonwencjonalne i wyprzedzające epokę. Jest żądna wiedzy, ciekawa świata i ludzi. Od kilkunastu lat pracuje jako dziennikarka. Pisała dla takich tytułów, jak „Trendy Art of Living” czy „Dziennik. Gazeta Prawna”. Uwielbia Włochy i mistykę. Z wielką determinacją próbuje nauczyć się włoskiego. Nie lubi zimna, tłumu i hałasu. Jest uzależniona od kina, więc wolny czas najchętniej spędza w ciemnej sali kinowej. Często jeździ na rowerze i ćwiczy jogę. Do siebie i życia podchodzi z dystansem. Czasami chciałaby być
Uwaga! Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych Jeśli nie masz 18 lat, nie powinieneś jej oglądać Zwierzenia studentki prostytutki. "Lubię sprawiać przyjemność, zarabiam 9000 zł" Data utworzenia: 25 maja 2017, 11:00. Data aktualizacji: 25 maja 2017, 11:52. Święta Ladacznica - taki pseudonim przyjęła studentka z Warszawy - już w dzieciństwie fantazjowała o pracy prostytutki. Na blogu opisuje bez tajemnic swoją pracę. „Wszystko o co zawsze chcieliście zapytać” – czytamy. W rozmowie z zwierzyła się że historia z filmu "Pretty Woman" może zdarzyć się naprawdę. Prostytutka Foto: 123RF Dlaczego Święta Ladacznica? Święta Ladacznica: Wielu mężczyzn dzieli kobiety na święte, Madonny, Ewy, matki, żony oraz ladacznice – zmysłowe, rozpustne, zabawowo traktujące seks. Kiedyś uważałam, że ze swoim wyzwoleniem seksualnym i niepasowaniem do roli Ewy i Madonny nigdy nie znajdę partnera, porządnego mężczyzny, który mnie zaakceptuje. Na szczęście stało się inaczej. To jedna część tej historii. A druga – to archetyp kapłanki seksualności, Świętej Ladacznicy, poprzez którą starożytni mężczyźni uzyskiwali kontakt z Boginią. Na swoim blogu napisała pani, że w dzieciństwie fantazjowała o pracy prostytutki. Kiedy zdecydowała się pani zrealizować tę fantazję? - Na początku studiów przeczytałam książkę „ Wszystkie nastoletnie fantazje wróciły dopiero po przeczytaniu tej książki. Lekturę pochłonęłam z zafascynowaniem. Nie wiedziałam, że kobiety mogą prowadzić tak ekscytujące życie. Klienci, atmosfera agencji, spotkania, pieniądze – to właśnie mnie pociągało najbardziej. W książce padło zdanie: „Jedna pani przyszła do agencji na jeden raz, sprawdziła, i więcej już się nie pojawiła” następnie ktoś skomentował: „Skurwiła się raz żeby wiedzieć, że nie chce się kurwić całe życie”. Wtedy poczułam zazdrość - ona wie jak to jest, a ja nie. Ponieważ byłam grzeczną dziewczynką z dobrego domu, takie życie pozostało w sferze fantazji. Dopiero gdy bardzo pogorszyła mi się sytuacja finansowa zaczęłam myśleć o pracy seksualnej. Na początku wahałam się. Dostawałam wiele propozycji pieniędzy za seks, wielokrotnie odmawiałam, aż w końcu się zgodziłam. Zobacz także Wtedy pani wsiąknęła? - Jeszcze nie. Na drugim spotkaniu poznałam pana, który był moim sponsorem a potem kochankiem. Przez wiele lat byliśmy razem. Potem poznałam jeszcze kilku panów, z którymi miałam bliższe lub dalsze relacje. Ale po jakimś czasie zdecydowałam się na inną pracę. Niestety szybko ją straciłam, a potem długo byłam bezrobotna i chorowita, właściwie niezdolna do pracy na etacie. To był okres, w którym pojawiły się kamerki internetowe. Poczułam, że tam mogę zarobić pieniądze, ale kamerki w moim przypadku okazały się niewypałem. Brakowało mi kontaktu z żywym człowiekiem. Uświadomiłam sobie, że kontakt seksualny na żywo jest dla mnie bardziej atrakcyjny. Właśnie wtedy pomyślałam, że pójdę do agencji. Jak wyglądała praca w agencji towarzyskiej? - Praca tam to przede wszystkim czekanie na klienta. Większość dnia polegała na siedzeniu pod telefonem w salonie, oglądaniu telewizji, czytaniu książek, czy jak to było w moim przypadku - uczeniu się. Zwykle miałyśmy jednego, dwóch lub trzech klientów w ciągu dnia. A cała reszta to było czekanie. Długo pani tam pracowała? 6 miesięcy. Potem zdecydowała się pani na pracę na własną rękę? - Nie. Potem trafiłam jeszcze do innej agencji, która była zdecydowanie lepsza. Pracowały w niej kobiety, które lubiły swój zawód. Poznałam tam dziewczynę, która mnie wprowadziła w tajniki pracy na własną rękę. Niby to wcześniej robiłam, ale jako kompletna amatorka, a ona pokazała mi, jak się z tego utrzymywać. Spotykała się w hotelach i mieszkaniach klientów. Miała w prosty sposób zredagowane ogłoszenie i ładne, erotyczne zdjęcia. Odeszłam z agencji i zaczęłam swoją własną działalność. Tęskni pani za pracą w agencji? - Nie, ale brakuje mi mobilizacji. Dostaje dużo pytań o spotkania, na które muszę odpowiedzieć. Brakuje mi czasem osoby, która powiedziałaby mi, że się obijam. O bezpieczeństwo dbam na własną rękę. Mam różne metody. Jakie? - Na przykład udostępniam kalendarz z planami spotkań swojemu przyjacielowi, dzięki czemu zawsze może sprawdzić w Internecie, co się ze mną dzieje. Po spotkaniu melduję mu się, żeby wiedział, że wszystko w porządku. Próbował ktoś pani dosypać narkotyk do drinka? - Raz. Ale powiedziałam, że tego nie wypiję i wyszłam. Klienci bywają agresywni wobec pani? - Bardzo rzadko. Jacy klienci zwykle korzystają z pani usług? - Zwykle są między 35. a 55. rokiem życia. Takich przyciągam i tak moje ogłoszenie jest targetowane. Ci panowie na ogół mają własny biznes, albo są menedżerami, niezależnymi konsultantami lub pracują w korporacjach na dobrych stanowiskach. Czego im brakuje najbardziej? - Różnie. Niektórzy przychodzą się zrelaksować, a niektórzy potrzebują bliskości lub rozrywki. Parę osób ma nadzieję na związek, ale zawsze stawiam granice. Nie chcę im obiecywać czegoś, czego nie dostaną. Zdarzyło się pani zakochać w kliencie? - Tak. W tym drugim mężczyźnie, z którym się spotkałam. To był obcokrajowiec. Przyjechał do Warszawy i zaprosił mnie na wieczór do siebie do hotelu. Potem zmienił plany i poszliśmy na kolację. To była najlepsza randka w moim życiu. Było niesamowicie. Od razu złapaliśmy wspaniały kontakt. Był bardzo pociągający, ale nie był typem amanta. Pasjonował się życiem. Był głodny wrażeń. Bardzo mnie fascynował. Jesteście ze sobą nadal? - Byliśmy ze sobą długo, ale już nie jesteśmy razem. Jestem obecnie w innych relacjach, ale on jest nadal dla mnie bardzo ważny. Mamy ze sobą kontakt do dziś. Jest pani obecnie w związku? - Jestem z kilkorgiem ludzi. Jestem poliamoryczna, co bardzo pomaga mi w pracy. Nigdy od żadnej ze stron nie usłyszałam złych komentarzy, nie doświadczyłam scen zazdrości, kontroli i wyrzucania mi czegokolwiek. Nigdy. Chciałaby pani założyć rodzinę? - Nie. Nigdy. Więc nie mam dylematu, co bym powiedziała dzieciom. Ktoś z rodziny wie o pani pracy? - Nie, nikt nie wie. Mam swoje oficjalne zajęcia. Tak naprawdę mam wiele zajęć na boku, ale z żadnego z nich nie mogłabym się utrzymać. A pani znajomi? Przyjaciele ? - Większość moich przyjaciół doskonale wie, czym się zajmuję i nie ma z tym problemu. Istnieje jakieś sformułowanie lub określenie związane z pani zawodem, którego pani nie lubi? - Nie znoszę frazy o sprzedawaniu swojego ciała. Sugeruje, że podczas spotkania jesteśmy przedmiotami i nie decydujemy o sobie. To absurd. Nasza praca wygląda zupełnie inaczej. Istnieje zawód, który chciałaby pani wykonywać w przyszłości? - Tak, ale to wymaga mojej dalszej edukacji. Nie mam jeszcze odpowiednich kwalifikacji. Zanim zdobędę potrzebną wiedzę miną jeszcze dwa lata. Myśli pani, że nadejdzie moment, w którym zrezygnuje pani z zawodu? - Oczywiście. Ale nie wiem, czy to będzie taka totalna rezygnacja. Poznałam wielu ludzi i myślę, że to nie będzie wyglądało tak, że nagle zerwę z nimi kontakt. Nie powiem im „Słuchajcie, ja już się nigdy więcej z wami nie spotkam. Musicie o mnie zapomnieć, wykasować numer telefonu i do widzenia”. Myślę, że to się odbędzie w bardziej zwyczajny i ludzki sposób. Pamięta pani swojego pierwszego klienta? - Tak. To było spotkanie… nijakie. Wieczorem przed nim byłam przerażona. Bardzo się stresowałam. Ale w trakcie spotkania nic szokującego się nie wydarzyło. Seks nie był ani dobry, ani zły. Bardzo szybko było po wszystkim. Aż byłam zdziwiona, że to jest takie proste. Odejście z agencji było dla pani ciężkie? - Na początku musiałam wejść w rytm niezależnych spotkań. Musiałam się nauczyć wielu rzeczy na nowo - jak rozmawiać z klientami, jak stawiać granice, jak negocjować kwoty. Musiałam nabrać wprawy – to było wyzwanie. Dlaczego zawód prostytutki jest dziś tak marginalizowany? - Ze względu na pruderię społeczeństwa. Jeszcze wielu rzeczy nie przepracowaliśmy. Seks nadal jest tabu dla większości ludzi. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że mają prawo do seksu bez zobowiązań i próbują odebrać go mężczyznom zamiast otworzyć się na przyjemność. Dodatkowo kobiety są wciąż dzielone na te lepsze, cnotliwe i gorsze, rozpustne. Pracownica seksualna to właściwie nie jest człowiek. Uprzedzenia są niezwykle silne, a ludzie w ogóle nie są ich świadomi. Z tego co zauważyłam, sytuacja mężczyzn, pracowników seksualnych, wygląda to zupełnie inaczej. Jak? - Mężczyźni nie są gorsi dlatego, że uprawiają seks za pieniądze. Nikt się nimi nie przejmuje, oni po prostu są. Założyła pani stronę Po co? - Nie było jeszcze takiej strony w kraju, która zrzeszałaby pracowników i pracownice seksualne. Uważam, że potrzebne jest miejsce, w którym każdy znalazłby informacje dotyczące bezpiecznego seksu, negocjowania granic, kosztów itp. Powinny tam się znaleźć wiadomości o tym, jak wyglądają spotkania z klientami, czego się spodziewać, jak bezpiecznie wejść do branży, jak z niej wyjść, a także informacje dla przedstawicieli i przedstawicielek innych zawodów w tym sektorze. Ludzie potrzebują anonimowej pomocy. Strona ma aktualnie awarię, ale ruszy ponownie za kilka dni. Chciałaby pani zmienić przepisy? - Chciałabym dekryminalizacji osób trzecich: pośredników i osób, które ułatwiają nam pracę. Ale nie chcę zmian teraz, bo nie wiadomo, co zrobiłaby obecna władza. Bardziej zależy mi na edukowaniu społeczeństwa i na wzmocnieniu naszej grupy społecznej. Chcę, by powstała sieć wsparcia dla pracowników i pracownic seksualnych w Polsce. Czy kiedyś chciała pani wejść w rolę klientki? Zapłacić za seks? - Tak. Bardzo chętnie kiedyś zapłacę za seks, jeśli oczywiście będę miała wystarczająco dużo pieniędzy i niezrealizowaną fantazję. Z doświadczonym pracownikiem seksualnym bardzo łatwo jest wynegocjować spełnienie pragnień. Myślę, że bez problemu znalazłabym osobę, która lubi robić to, co ja chciałabym zrealizować. Często pani odczuwa przyjemność z seksu z klientem? - Bardzo często. Lubię sprawiać im przyjemność, to daje mi satysfakcję, a ponadto wielu mężczyzn troszczy się o to, by i mnie było dobrze. Ilu klientów ma pani w ciągu tygodnia? - Około 6, 8. W miesiącu ponad 20. Ile średnio w miesiącu jest pani w stanie zarobić pieniędzy? - Bardzo różnie to wychodzi. Moje plany finansowe zakładają 9 000 zł plus dochody z innych źródeł, ale są miesiące lepsze i gorsze. Wystarczy tygodniowa infekcja, żeby stracić kilka tysięcy złotych. Sporą część zarobków reinwestuję w biznes. Jest pani szczęśliwa? - Przeważnie tak. Mam satysfakcjonującą pracę, bliskich ludzi, sporo czasu na rozwój swoich zainteresowań. Układam sobie życie. Czasem bywa ciężko, ale nie mogę narzekać. Od dzieciństwa nie było mi tak dobrze Udawały prostytutki. Kto uległ ich urokowi, mocno tego pożałował Chodził do łóżka z prostytutkami, teraz czyta biblię /3 Prostytutka 123RF Święta Ladacznica prowadzi blog /3 Prostytutka 123RF Warszawska sexworkerka przyjęła pseudonim Święta Ladacznica /3 Prostytutka 123RF Święta Ladacznica założyła stronę Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Rozpowszechnianie się prostytucji Zjawisko prostytucji należy nie tylko do najstarszych patologii społecznych, ale również do bardzo złożonych problemów. Płatne usługi seksualne mogą świadczyć zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a, co gorsza, nawet dzieci. Niestety, prostytucja staje się we współczesnej kulturze coraz bardziej „popularna”. Ciche przyzwolenie, jakie panuje w społeczeństwie polskim, umożliwia nie tylko jej funkcjonowanie, ale również rozpowszechnianie. W Polsce nie istnieje żaden zapis prawny zabraniający bądź legalizujący uprawianie prostytucji. Karalne jest sutenerstwo, kuplerstwo i stręczycielstwo, handel ludźmi, pedofilia, przymuszanie do świadczenia usług seksualnych, ale prawo karne nie zabrania dobrowolnego oddawania swojego ciała za pieniądze wielu osobom. Coraz więcej osób decyduje się na zarabianie bądź dorabianie w ten sposób. Coraz częściej na zarabianie pieniędzy przy wykorzystaniu własnego ciała decyduje się młodzież, a nawet dzieci. Przyczyn tego upatrywać można w wielu czynnikach, jednak nadal głównym jest zła sytuacja finansowa osób prostytuujących się. Mówiąc o czynnikach ekonomicznych, dla których kobieta decyduje się sprzedawać własne ciało, należy zaznaczyć, że owa zła sytuacja finansowa jest wyłącznie subiektywnym odczuciem osoby prostytuującej się. Nie jest to oczywiście jedyny powód, dla którego kobiety podejmują decyzję o świadczeniu płatnych usług seksualnych. Dlaczego prostytucja? Badania które przeprowadzono w gronie prostytutek pozwoliły ustalić co skłoniło je do podjęcia takiego zawodu. Warto przybliżyć motywy, jakimi się kierowały, oraz sytuacje, w jakich doszło do ich pierwszego kontaktu z klientem. Misia (22) jest jedyną kobietą, która zerwała z prostytucją w czasie prowadzonego z nią wywiadu. Oto jej wypowiedź: „Pomysł na uprawianie prostytucji zaczął się od tego, że w pewnym momencie miałam sporo długów, z których trudno było mi wyjść, że nie miałam pieniędzy aby skończyć studia... no i tak się zaczęło. Nie jest to sposób z którego będę się utrzymywać całe życie (jeśli wytrzymam psychicznie to maks. 2 lata i kończę). Decyzję o tym podjęłam 2 miesiące temu, jak nie miałam z czego opłacić czesnego za studia. [...] Spotkałam się około z 12 facetami (nie z każdym poszłam do łóżka) i tak naprawdę zdecydowałam się tylko na jednego, który mi odpowiadał. On jest osobą czystą, zadbaną, nie ma jakiś zboczonych fantazji. Chce spotykać się raz w miesiącu w porządnym hotelu. Szukałam dodatkowej pracy, ale nie jest to wcale łatwe i na pewno nie znajdzie się dodatkowego zajęcia za konkretne pieniądze. Przykład: jeździłam 50 km do supermarketu wykładać towar; 6 zł za godz. Na dojazd do pracy i z powrotem musiałam wydać 30 zł. czyli 5 godz pracowałam na samo paliwo. Wniosek: nieopłacalne zajęcie. Wiem, że to co robię jest złe, ale obecnie nie mam innego wyjścia. Jeśli mam iść dorabiać do marketu za 6 zł/godz. to wolę robić to, co robię.” Andrea (29) zaczęła uprawiać prostytucję bardzo spontanicznie: „To się zaczęło od jednej osoby, takiej, która dała mi pieniądze, czyli tak jakby zapłaciła. Ale była to osoba miła, która mi później, w pewnym sensie..., no tak jakby pomogła, już nie chodzi tu o takie dosłowne stwierdzenia jak płacenie i seks. I to właśnie może, dlatego że to wszystko zaczęło się tak jakoś bardzo łagodnie. To nie było tak, że ja poszłam do jakiejś agencji i miałam kilka osób dziennie prawda? Nie, ja się spotykałam bardzo sporadycznie... Zresztą... To wszystko było takie... no bardzo sporadyczne.” Ze względu na trudną i skomplikowaną sytuację finansową prostytuować zaczęła się również Emi (23): „moja sytuacja życiowa jest skomplikowana, mam bardzo znaczne potrzeby finansowe przy dość niewielkich możliwościach ich zaspokojenia. Moj pierwszy raz był sprzedaniem dziewictwa, potrzebowałam wówczas pilnie pieniędzy, większej sumy na raz, i taka możliwość ich zarobienia wydawała mi się jedyna i dostępna. Od początku tak było ze w celach zarobkowych spotykałam sie wyłącznie z mężczyznami, kiedy zaczynałam mając 19 lat nie bardzo nawet wiedziałam czy myślałam o możliwości spotkań z kobietami.” Decyzja Fantasis (18) o rozpoczęciu prostytuowania się została podjęta w dosyć nietypowy i przypadkowy sposób: „Pomysł, na prostytucję wziął sie z czatu internetowego, na którym wielu mężczyzn proponowało mi sponsoring w zamian za seks. Zainteresowało mnie to. Pomyślałam sobie, że uwielbiam seks, nie mam stałego partnera, to dlaczego miałabym się nie spotkać z takim mężczyzną. Myślę również iż zaczęło sie to przez mój nieudany związek z mężczyzną, z którym byłam 3 lata. Zakochana, porzucona kobieta zaczęła szukać czułości wśród innych facetów.. Najpierw szukałam wśród znajomych. Sypiałam z kilkoma. A później… zaczęłam to robić za pieniądze z nieznajomymi. Moje pierwsze spotkanie z klientem było nieudane. Po prostu klient po mnie przyjechał, mieliśmy gdzieś jechać na łono natury, ale niestety ja zrezygnowałam i powiedziałam, aby mnie wysadził gdziekolwiek. Powodem dlaczego tak zareagowałam było to, ze w ogóle mi sie nie podobał, był po prostu straszny. Po tym spotkaniu postanowiłam spotkać sie ponownie z klientem, juz innym niz wtedy. Był to mężczyzna przystojny, inteligentny, elokwentny. Spodobało mi sie to. Szybka kasa, za cos co uwielbiam – dobry seks. I tak to sie zaczęło.” Prostytucja a związek partnerski Staż prostytuowania się w badanej grupie kobiet jest bardzo zróżnicowany. Niektóre panie uprawiają seks za pieniądze nawet od kilku lat, inne – stosunkowo krótko, a czas liczony jest w miesiącach. Jednakże każda z nich zdążyła się dowiedzieć, czym jest odpłatne świadczenie usług seksualnych, co czuje kobieta, dostając pieniądze za seks oraz jak prostytuowanie się może wpływać na relacje z własnym partnerem i otoczeniem. Tatiana (22) obecnie nie ma stałego partnera. Zapytana dlaczego, odpowiada: „Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal tak uważam kiedy facet dowiedziałby sie o czymś takim wątpię czy chciałby nadal ze mną być i na pewno przestałby mnie szanować, faceci są bardzo skomplikowani oni mogą mieć dużo partnerek, a kobieta powinna mieć jak najmniej. Myślę, że będę potrafiła być wierna, uważam ze jak juz sie z kimś zwiąże to tylko na poważnie i z miłości, sama widzę jak to jest być zdradzanym kiedyś sama tez zostałam także to jest najważniejsze w związku dla mnie a mając wielu partnerów, którzy są różnorodni w seksie można podświadomie szukać ideału także wszystko z czasem sie nudzi.” Meliana (23) również nie ma obecnie stałego partnera. Zapytana o powód takiej decyzji, odpowiada: „Mój ostatni stały partner zdradzał mnie i oszukiwał przez długi czas. Brak mi zaufania do mężczyzn, a na pewno takiego, które pozwoliłoby mi uwierzyć, że będzie ze mną szczery. Nie ukrywam, że obawiam się przed kolejnym zranieniem emocjonalnym. Ale nie tylko lęk, czy obawa mną kieruje. Nie posiadam stałego partnera, nie ze względu na brak czasu, ale przede wszystkim na brak potrzeby. Na chwilę obecną jest mi dobrze tak, jak jest.” Niki (22) pozostaje w stałym związku z mężczyzną, który wie, czym się zajmuje jego partnerka: „[...] mój partner wie bo to pierwsza osoba w moim życiu przed którą się otworzyłam i pierwsza która zaakceptowała mnie w 100%. Mało tego on mnie naprawdę rozumie bo podobnie myślimy i postrzegamy świat. Mam podobny pomysł na życie i ten sam system wartości. Idziemy jedną drogą życiową ale jego bliskość i jego uczucia nie przeszkadzają mi. Nie są moją klatką tylko wsparciem – tylko wtedy gdy chcę. Rozumiemy swoją potrzebę wolności. Ja nie potrzebuje różnorodności partnerów. Seks mam tylko ze swoim partnerem i tylko z nim odczuwam przyjemność. Już jestem mu wierna psychicznie, ciało to tylko ciało. Będę się rozkoszować zasłużoną emeryturą.” Zobacz też: Jakie są psychiczne i fizyczne skutki prostytuowania się? Możliwość zerwania z prostytucją Świadczenie płatnych usług seksualnych nie jest zajęciem, które można wykonywać przez całe życie. Prostytucji nie można nazwać zawodem, gdyż w Polsce nie jest ona zalegalizowana. Nie można nazwać jej również powołaniem, gdyż większość osób zajmujących się jej uprawianiem kieruje się przede wszystkim chęcią zdobycia szybkiej gotówki. Można ją za to nazwać pewnymi czynnościami i usługami seksualnymi świadczonymi w zamian za pieniądze. Jak więc można wykonywać przez całe życie jakieś czynności, nie mogąc ich określić, a co gorsza nie mogąc przyznać się publicznie do ich świadczenia? Odpowiedź brzmi: nie można. Tego samego zdania są badane kobiety. Prostytucja powoduje poważną dezorganizację w życiu uprawiającego ją człowieka. Staje się wygodnym sposobem zarabiania dużych pieniędzy w krótkim czasie, a zerwanie z nią nie należy do łatwych. Ja (28) zamierza zerwać z prostytucją: „[...] na pewno skończę jak spotkam tego jedynego a druga sprawa ze na pewno mając 50 lat też tego nie będę robiła wiec może zdarzyć sie to juz jutro albo dopiero za 30 parę lat.” Ksenia (25) twierdzi, że kiedyś zerwie z prostytuowaniem się, jednak nie wie, kiedy mogłoby to nastąpić. „Na pewno kiedyś zerwę z prostytucja, tylko jeszcze nie wiem kiedy to nastąpi. [...] Kiedyś będę musiała, choćby z racji wieku. Na razie nie mam takiego zamiaru. [...] To świetne źródło dochodów, wysokie zarobki i elastyczny czas pracy. Ma swoje zalety.” Misia (22) także zamierza skończyć z prostytuowaniem się: „Nie jest to sposób z którego będę się utrzymywać całe życie (jeśli wytrzymam psychicznie to maks. 2 lata i kończę). [...] Wtedy nie będę potrzebować pieniędzy na szkołę, a to co zarabiam w mojej „normalnej” pracy wystarczy mi na normalne życie.” Decyzja o rozpoczęciu prostytuowania się często nie należy do łatwych. Jednakże jest ona o wiele łatwiejsza niż zaprzestanie świadczenia płatnych usług seksualnych. Szczególnie dla osób, które upatrują w nim dobre źródło dochodów. Niezaprzeczalne jest to, że uprawianie prostytucji wpływa znacząco na organizm człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem sfery psychicznej. Nawet kobiety, które lubią świadczyć usługi seksualne za pieniądze, którym sprawia to przyjemność, zamierzają kiedyś zerwać z tym zajęciem. Warto podkreślić, że zamierzają to zrobić wszystkie badane kobiety. Jedna z rozmówczyń w trakcie prowadzonego wywiadu dokonała już takiego wyboru. Pozostałe kobiety, niestety, nie wyznaczyły konkretnego terminu zerwania z seksbiznesem. Wiążą go raczej z innymi wydarzeniami: kiedy uzbierają określoną sumę pieniędzy, założą rodzinę, zwiążą się z partnerem na stałe, będą w zbyt dojrzałym wieku itp. Tych czynników może być tak wiele, jak badanych kobiet. Większe znaczenie ma to, że wszystkie uważają, iż prostytucją nie można się zajmować przez całe życie. Dowodzi to ich pełnej świadomości ryzyka, jakie pociąga za sobą prostytuowanie się, nie tylko dla zdrowia fizycznego i psychicznego, ale również dla relacji ze środowiskiem zewnętrznym. Zobacz też: Z jakimi niebezpieczeństwami wiążę się prostytucja? Fragment pochodzi z książki "Zjawisko prostytucji w doświadczeniach prostytuujących się kobiet", autorstwa Katarzyny Charkowskiej (wydawnictwo Impuls, Kraków 2012). Publikacja za zgodą wydawcy. Bibliografia dostępna u redakcji.
jak umówić się z prostytutką